Domek Kata Lublin
Domek Kata w Lublinie jest jednym z najbardziej tajemniczych zabytków. Położony niejako na uboczu, tam, gdzie kończy się już piękny Ogród Saski, przyciąga uwagę, jednak jego historia jest zdecydowanie inna od tego, co funkcjonuje jako powszechna wiedza na ów temat.
Niewiele osób wie, że to co dziś określane jest jako Dom Kata, przez długie stulecia było miejską szubienicą, na której wykonywano wyroki śmierci. Początkowo, być może jeszcze za czasów średniowiecznych, zbudowano tam szafot drewniany, który w roku 1595 został zastąpiony przez murowany, który funkcjonował aż do połowy XIX stulecia. Skazani, którzy dzisiejszymi Alejami Racławickimi szli na własną egzekucję, mogli tuż opodal miejsca kaźni zatrzymać się przy kapliczce, istniejącej w dodatku do dzisiaj, na ostatnią modlitwę. Dopiero około 150 lat temu szafot został przerobiony na budynek mieszkalny, jednak nigdy, nawet przez jeden dzień nie mieszkał w nim żaden kat. W owym czasie funkcjonował już leżący do dziś nieopodal park, zaś Dom Kata stał się służbowym mieszkaniem ogrodnika, dbającego właśnie o Ogród Saski. Po zakończeniu drugiej wojny światowej budynek zamieniono na mieszkania kwaterunkowe, jednak warunki w jego wnętrzu były bardzo złe, dlatego pod koniec XX wieku pomieszczenia zamknięto. Pomimo różnych planów, na przykład umieszczenia tam kawiarni, lub instytucji kulturalnej, nic z tego nie wyszło, a Domek Kata musiał być remontowany, ponieważ groził zawaleniem. Obecnie ten budynek, wraz z przyległymi terenami, jest własnością prywatną, w związku z czym nie ma możliwości zwiedzania jego wnętrza, nie wiadomo także jaka będzie jego przyszłość, tajemnicą jest także to, czy Domek ma kondygnację podziemną, o czym niektóre osoby z nim związane wspominały.
Mimo wszystko, z pewnością warto na własne oczy zobaczyć to miejsce, choćby tylko z odległości i przeczytać o fascynującej historii tego miejsca, które na turystycznej mapie Lublina wciąż jeszcze nie zajmuje należnego mu miejsca.